poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 5, część 1

Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Cześć!-rzuciła na powitanie Carmen.
-No siemka-odpowiedziałam.
-Nie uwierzysz co mi się przytrafiło!
-Jack cie zapytał o chodzenie?
-Tak! Skąd wiedziałaś?!
-Po prostu znam cie na tyle dobrze, że wiem jak byś wyglądała i w jakim byś była nastroju jeśli tak by się stało.
-No proszę, nawet o tym nie wiedziałam. 
-No widzisz. 
-A co ty masz taki dzisiaj humorek?
-Ciągle myślę o Alanie i Brianie...
-Fakt, oni są spoko, ale do Briana do ci nie radze startować.
-Dlaczego niby?
-Też kiedyś byłam w nim zakochana, on na początku był spoko, fajny, ale potem stał się niemiły w stosunku do mnie. I tak jest chyba do większości osób, które w jakikolwiek sposób nawiązują z nim znajomość.
-No nie byłabym taka pewna. A wiesz co, może na rozluźnienie poszłybyśmy na zakupy i do naszego ulubionego baru?
-To świetny pomysł! To ja zadzwonię do Jacka, a ty do Dana, ok? 
-Zawsze było na odwrót, no ale dobra, w końcu Jack to teraz twój chłopak.

Długo rozmawiałam z Carmen. Jakąś godzinę później już byłyśmy w galerii handlowej i przymierzałyśmy najładniejsze ciuchy. Kupiłam sobie dwie sukienki, spódnicę, koszulki i spodnie. To były naprawdę wielkie zakupy, byłam z nich bardzo zadowolona. Już nie mogłam się doczekać, aż będę miała okazję ubrać zakupione ubrania. 

Gadałam z Alanem na korytarzu szkolnym, na facebook'u, smsowaliśmy... Między nami relacje były coraz lepsze. Z jednej strony byłam szczęśliwa, a z drugiej zastanawiałam się, co dalej robić.
Z Brianem w dalszym ciągu pisałam na facebook'u, czasem wysłałam mu smsa... Tak na prawdę, to było coraz lepiej, ale ja oczywiście nie wiedziałam co robić.

W dalszym ciągu myślałam o Alanie i Brianie. Ponieważ było już jednak późno, położyłam się spać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz